Leniwa niedziela

Po kilku dniach brzydkich, zapowiadających jesień, przyszła pora na letni niedzielny poranek. Kocham upalne lato, słońce, piasek. Złote promyki migające na przymrużonych powiekach. Leniwe chwile, wypełnione spokojem. Niedaleko mojego tętniącego nieustannym ruchem miasta, jest takie cudowne miejsce. Zakole rzeki, soczysta trawa. i … piaszczysta, dziurawa droga tam prowadząca. Droga, która zniechęci dbających o podwozie mechanicznej […]

Koniec lata i … rewelacyjny sposób na nietrafione śliwki

Prawie zawsze sierpniowe powroty z wakacji wzbudzają we mnie lekki smutek. Skoszone smutno-szare pola, pierwsze złote liście nieśmiało spadające na skąpaną w gorącym jeszcze słońcu szosę, niedojrzałe białe kasztany, żółte mimozy. Tak, chyba chodzi o te mimozy i kołatającą się w zakamarkach umysłu melodię. Za to ulubiony targ wypełnił się po brzegi ostatnimi darami cudownego […]

Bogracz teściowej

Wakacyjne wspomnienia .. nie wiem jak ująć w słowa,  część zatrzymałam w kadrze ….Wśród nich, jak zwykle, moje ukochane Węgry… Jechaliśmy przez pola śmiejących się słoneczników, spokojnych wiosek, pachnących łąk. Na talerzach papryka, salami, bogracz …. gulasze.I ta cisza.I ten spokój.I … odrobinę szaleństwa – bo bez niego wakacje nie smakowałyby przecież na prawdę 😉 […]

Pasta z bobu

Z wiekiem człowiek mądrzeje, ponoć 😉 Na pewno jednak zmieniają mu się kulinarne upodobania. Jako dziecko nie cierpiałam wielu potraw, w tym zapachu gotowanego bobu. Jednak moja mama – znana wszem boboholiczka – raczyła  nim nas, swoją rodzinę, nałogowo. Nie pomagało „Mamo przecież wiesz, że nie lubię bobu„. Wielka miska z parującymi ziarnami trafiała na […]

Tartaletki z bakłażanem

  Letni powiew słabego wiatru wcale nie pomaga przetrwać upału; słońce pali niemiłosiernie i nikomu nie chce się myśleć, dokądkolwiek iść ani nic gotować. Najlepiej zaszyć się w cieniu parasola i upajać mocnym esspreso. I co…? No nic, ja tak nie potrafię 😉 Przynajmniej na dłuższą metę. Wyciągam z lodówki bakłażana. Notabene tkwi w niej […]

W jak wakacje

Zaniedbałam blog. Jednak ogromnie absorbująca (bo ciekawa wszystkiego) dwulatka nie daje mi tyle wolnego ile miałam w roku ubiegłym. Mamy też za sobą kawałek wakacji. Stad tu taka cisza i pustka. Mam nadzieję, że wybaczacie 😉 Życzę Wam kochani słonecznych wakacji,  dobrego wypoczynku  i jeszcze lepszej – bo wakacyjnej – kuchni 🙂 Pozdrawiam ciepło!

Lassi z mango

Na upały. Żółty. Energetyzujący. Urzekający. Jedwabisty.Podaję za moim guru Jamie Olivierem.    Na 4 literatki: pół szklanki zimnego mleka 3,2% 250 ml jogurtu naturalnego puszka owoców mango w syropie (np. Tao-tao) 2-3 łyżki cukru do smaku Wszystkie składniki wlać do wysokiego dzbanka – zmiksować. Rozlać do 4 literatek, podawać niezwłocznie. Na marginesie – lassi może […]

kompot z rabarbaru

Kompot rabarbarowy

Maj i bzy Czyż istnieje piękniejsza pora roku poza tą, w której kwitną bzy? Dla mnie maj nieodmiennie łączy się z zapachem bzu. I konwalii. Do tego dochodzi zachwyt nad rabarbarem, pierwszymi  truskawkami, obfitością młodego szczypiorku, natki koperku czy pietruszki. Pojawiają się też pierwsze smaczne pomidory. Nie trzeba być wegetarianinem, aby ulec temu urokowi i […]

Tarta z rabarbarem czyli Rabarbarowe szaleństwo

Rabarbarowe szaleństwo ogarnęło mnie. Kupiłam pęk pięknego rabarbaru i zgodnie z zapowiedzią próbuję rabarbarowe przepisy. Na pierwszy ogień poszedł ten. Niestety, w trakcie robienia ciasta, coś mi w nim nie pasowało. Miało być lekkie i kruche, a u mnie w surowym cieście przeważało zdecydowanie masło 🙁 Wiele kruchych ciast w życiu robiłam więc intuicja mnie […]