Nadzienie: 24 -26 sztuk dużych truskawek – opłukanych, bez szypułek i osuszonych papierowym ręcznikiem
Ciasto:
półtorej szklanki mąki
pół szklanki gorącej, przegotowanej wody
łyżka oliwy
szczypta soli
Dodatkowo:
2 łyżki masła, biały cukier do posypania
Mąkę przesiać do miski, dodać sól i oliwę. Wymieszać łyżką i dodać gorącą wodę. Wymieszać łyżką po czym wyrabiać ręką, aż ciasto stanie się elastyczne. Zajmie to nam jakieś 3-4 minuty 😉
Następnie ciasto trzeba rozwałkować – podsypując blat mąką. Szklanką wycinać kółka (he he – właściwie już od dawna tak nie robię,bo prostsze wydaję mi się odrywanie jednakowych kawałków ciasta i rozwałkowywanie ich w okrąg).
Nakładać po 1 dużej truskawce, zlepiając dokładnie brzegi pieroga. Pierogi wrzucać na wrzącą, lekko osoloną wodę i gotować 4 minuty, od ponownego zagotowania się wody. Odsączyć, podawać polane roztopionym w rondelku masełkiem i posypane białym cukrem.
o tak..
juz sie nie moge doczekac kiedy je zrobie w tym roku.
uwielllbiam..
Cudowne te pierogi! Tak się cieszę, że sezon truskawkowy już w pełni. I ja będę mogła zajadać się wkrótce takimi pierogami. Śliczne zdjęcia.
Pozdrawiam:)
Nette, całe to zamieszanie z "drylowanymi truskawkami" stad, że dzisiaj robiłam też pierogi z czereśniami 😉 A moja slodka pociecha nie zawsze daje sie skupic nad wklepywanym tekstem.
ale Ci wyszło fajne, cieniutkie ciasto:)
Och, już pierogi? Ja jeszcze napawam się skromną wersją truskawek ze śmietanką. Co nie znaczy, że nie przyszłabym z chęcią na obiad- do Ciebie ;)…
Ps. Zastanawiają mnie tylko te drylowane truskawki… Jak to zrobić? 😉 (na początku przepisu)