Składniki:
- 2 szklanki mąki
- paczka suszonych drożdży
- 2 łyżki cukru
- niepełna szklanka (3/4) letniego mleka
- 2 łyżki masła
- 1 jajko
- pół łyżeczki soli
W wysokiej szklance albo kubeczku mieszam drożdże z łyżeczką cukru, dodaję 2 łyżeczki mąki i 2 łyżki letniego mleka, mieszam i odstawiam nakryte na 10 minut w ciepłe miejsce.
Masło roztapiam w rondelku, uważając aby się nie przypaliło i odstawiam do wystudzenia.
Mąkę i cukier przesypuję do porcelanowej miski, dodaję sól, wlewam roztopione masło, wbijam jajko, dodaję letnie mleko, a na końcu drożdżowy rozczyn. Wyrabiam ciasto do momentu, aż zaczyna odchodzić od ręki. Użyte proporcje mąki niestety nie dają ciasta, które idealnie od ręki odchodzi, ale nie podsypuję mąki bo podoba mi się puszysta konsystencja bułeczek po upieczeniu.
Zostawiam ciasto w misce przykrytej lnianą ściereczką do wyrośnięcia na ok 40 min. W tym czasie blachę wykładam pergaminem.
Z wyrośniętego ciasta lepię kulki bułeczek (zazwyczaj wychodzi ich ok 10 – 12). Następnie każdą bułeczkę układam na blasze, zachowując niewielkie odstępy. Znowu pozostawiam bułeczki do wyrośnięcia co trwa ok 20-30 minut. Po tym czasie blacha ląduje w nagrzanym do 180 stopni piekarniku. Piekę bułeczki do zrumienienia (ok 25 minut).