Właściwie szarlotka powinna nosić nazwę Szarlotka Beni, od której przepis dostałam.
Ale wyszukiwarka słowa Beni nie zrozumie, a krupczatkę i owszem, załapie 😉
Z podanych ilości wychodzą dwa ciasta
(dwa ciasta na formę okrągłą lub jedno duże pieczone w prostokątnej):
60 dkg mąki krupczatki
1,5 kostki margaryny lub masła roślinnego
1,5 kostki margaryny lub masła roślinnego
4 żółtka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
20 dkg cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
20 dkg cukru
2 łyżki zimnej wody
jabłka – najlepiej szara reneta
i tak: na 1 porcję (mniejszego) ciasta potrzeba
6 dużych jabłek, łyżeczkę cynamonu, 1/3 szklanki cukru

Wstawić do nagrzanego piekarnika góra- dół (170 stopni). Piec do zrumienienia górnej warstwy.
Ja piekłam około 50 minut w 170 stopniach, potem zwiększyłam temp. do 180 stopni i dopiekałam ciasto przez kolejne 10 minut.
Patko! Szarlotki na krupczatce biją na głowę każde inne! Twoja ślicznie wygląda – mogę porcję?
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Aniu – nie zgodze sie z Tobą 😉 Dla mnie ideałem szarlotki jest szarlotka francuska z przepisu Liski 🙂 Ale kawałkiem chetnie sie podziele.
fajnie, że przepis jest na taką dużą porcję. bo ciasto zapowiada się pysznie.
Znam to ciasto! Moja mama od zawsze piekła taką szarlotkę 🙂 ostatnio i ja przejęłam przepis i wprowadzam go w nasze menu 🙂