Powstał z wykorzystania 2 przepisów.
- 125g mąki pszennej
- 75g schłodzonego masła w kawałkach
- 1 łyżeczka cukru pudru
- 2 łyżeczki zimnej wody
Przesiać mąkę, dodać masło i cukier, zagnieść aż składniki będą przypominać zacierki. Dolać wody i ponownie zagnieść ciasto. Schłodzić w lodówce (30 minut). Piec w temp. 190 stopni przez pół godziny. Wyjąc i ostudzić.
- 80 ml kremówki
- 150 ml mleka skondensowanego słodzonego
- skórka starta z 2 limonek + wyciśnięty z nich sok
Śmietankę ubić. Delikatnie połączyć z mlekiem. Dołożyć otartą skórkę oraz wlać sok wyciśnięty z obu limonek. Wymieszać. Krem jest początkowo dość płynny – po schłodzeniu w lodówce wyraźnie zastyga i doskonale nadaje się do wyłożenia na upieczony spód z kruchego ciasta.
Tartę można udekorować pokruszoną na kawałki bezą. Ja niestety nie miałam bezy w sklepie pod nosem i posypałam krem słodkim kakao 🙂
Konsystencja kremu po schłodzeniu nie jest tak do końca idealna – ale spokojnie można tartę podzielić na kawałki. Co prawda, tarta przetrzymana przez noc w lodówce była idealna do krojenia – ale na drugi dzień gorycz od limonek w kremie się zwiększyła, a to nie każdemu będzie już odpowiadać. Niemniej, pomysł na mleko skondensowane w kremie wart jest rozważenia takze z innymi połaczeniami smakowymi 🙂
O, to cos dla mnie! Uwielbiam takie desery, a z limonką to dopiero! Słyszałam już kiedyś o użyciu mleka kondensowanego do masy, ale obawiałam się, że będzie za płynna. Czy rzeczywiście po schłodzeniu masa się nie rozpływa i nadaje do krojenia?
Pozdrawiam.