W czasach kiedy nie umiałam gotować, często korzystałam z przepisów umieszczanych w babskich czasopismach.
Z tamtych czasów zachował się m.in. przepis, który z gazety wycięłam i wkleiłam do założonego własnego Brulionu z przepisami.
Był to Chłodnik z botwinki. Jego przyrządzenie wydawało się banalne, w dodatku przy użyciu nieskomplikowanych, ogólnodostępnych i tanich składników.
A oto oryginał, zachęcam do skosztowania.
Chłodnik z botwinki

A wracając do przepisów z gazet – do dziś nie mogę odżałować, że wyrzuciłam (razem z gazetą) przepis na schab w kawie. Był pyszny.
Przepis z okolic 1995 roku. Niestety tytułu gazety nie pamiętam, bo pewnie w jej archiwach można byłoby go odnaleźć.
Fajne takie stare przepisy, ja dzis tez robiłam chłodnik ale litewski i jest wyśmienity:-)
ja też mam do tej pory zeszyt wyklejony przepisami ze starych gazet, niektórych z tych pism już pewnie nie ma na rynku. A przepisy mam, wypróbowane, ukochane a niektóre bardziej ukochane od innych – te są wytłuszczone, uplamione ale jeszcze czytelne 🙂
a botwinkowy chłodnik w tym roku pierwszy raz robiłam i wyszedł mi pyszny, ale nie dodawałam ogórków, rzodkiewek koperku i szczypiorku, a tak była cała reszta. Zmieniam od tej pory jogurt na kefir lub maślankę – delikatnie zmienia się wtedy smak.
Pozdrawiam
Monika