Czy ktoś wie skąd pochodzi ta roślina? Ja nie wiedziałam, dlatego sobie wygooglałam.
No więc rodowód szpinaku sięga Persji, sprzed 2 tysięcy lat.
Proszę polubmy szpinak!
Ja polubiłam szpinak na studiach. Nauczyła mnie go przyrządzać współlokatorka na wynajmowanym mieszkaniu w którym czasami gotowałyśmy.

- 1 opakowanie świeżego szpinaku – liściastego np. z Green Factory
- 3 łyżki oliwy
- 2 ząbki czosnku
- sól
- 10 dkg sera (najlepiej jeśli to jest mozzarella, a jeżeli mozzarelli nie mamy może być dowolny żółty)
W dużym garnku zagotowujemy wodę z łyżeczką soli. Do wrzątku wrzucamy opłukane pod bieżącą wodą liście szpinaku. Gotujemy 2-3 minuty. Szpinak delikatnie odcedzamy na sitku. Czosnek obieramy i kroimy na cieniutkie plasterki. Dno żaroodpornego skrapiamy oliwą. Wkładamy połowę szpinaku, przesypujemy połową czosnkowych płatków i skrapiamy oliwą. Dokładamy resztę szpinaku, znów skrapiamy oliwą.
Ja szpinak uwielbiam 🙂 Jutro na targu sprawdze, czy juz jest ten mlody… Czesto robie go z jakims kremowo-serowym sosem; albo w tartach, albo w zupie, w surowkach, omletach… Tak, zdecydowanie lubie szpinak :))
Pozdrawiam!
ja szpinak uwielbiam
i zupełnie są mi nieznane te stereotypy z nim związane
najlepszy koniecznie z czosnkiem 🙂