Na początek nieco historii:
Kołduny to niewielkie pierożki z nadzieniem, gotowane w rosole.
To potrawa zapożyczona z kuchni litewskiej, która na trwałe wpisała się w tradycje polskiej kuchni kresowej. Stąd też ich nazwa – kołduny litewskie (koldunas). Na przełomie XIX i XX wieku „kołduny litewskie” czy „prawdziwe litewskie kołduny” stały się tak w Polsce popularne, że większość rodzimych książek kucharskich już o nich wspomina.
Mam piękne XXVIII wydanie Kuchni Polskiej z 1987 roku, gdzie odnajduję „kołduny litewskie” (tuż obok „kulebiaka”) w ortodoksyjnej wersji z nadzieniem z mięsa baraniego, polędwicy wołowej, łoju (lub szpiku), cebuli, czosnku i majeranku.
W moim domu kołduny podaje się na Wigilię – z czerwonym barszczem. Wielkość pojedynczego pierożka zależy od domowej tradycji. Mniejsze pierożki są bardzo pracochłonne, ale lepiej smakują.
Można je przygotować wcześniej i zamrozić.
Tyle o historii. Wracając do teraźniejszości, moje tegoroczne, przedświąteczne przygotowania leżą. To najbardziej oględne stwierdzenie. Jestem z nimi tak bardzo do tyłu, że chyba bardziej już sobie nie wyobrażam.
Oprócz świątecznego piernika (klik), który cudem udało mi się nastawić, nawet nie zabrałam się do tworzenia listy potraw.
A winowajcy, bo przecież zawsze być muszą? Przedłużająca się choroba, niemożność połażenia po sklepach i brak zimowej aury za oknem. Ha! Znalazłam aż trzech!
Na pewno jednak, i w tym roku, na świąteczny obiad podam wraz z czerwonym barszczem (rzecz jasna domowej roboty – przepis kilk) kołduny. Robiłam je dokładnie raz; wyszły rewelacyjnie i spotkały się z rewelacyjnym przyjęciem. Powtórzę więc ten cud ogólnego zadowolenia 😉
Rewelacyjne kołduny litewskie
Ciasto pierogowe:
Ciasto z mojego przepisu i w/g proporcji:
1,5 szklanki mąki zalanej 1/2 szklanki gorącej (prawie wrzątek) wody – wyrobione w mikserze (dla posiadaczy KA – użyć wiosła) ze szczyptą soli i łyżką oliwy z oliwek.
Dodatkowo: aromatyczny rosół drobiowo-wołowy
Mięsne nadzienie:
0,5 kg mięsa wołowego z dużą ilością tłuszczu
0,5 kg mięsa wieprzowego (mieszane czyli np. karkówka + łopatka)
2-3 ząbki czosnku – wyciśnięte przez praskę
sól, pieprz
odrobina zimnej wody – potrzebnej do wyrabiania farszu (ta ilość wody to +/- 1 kieliszek od wódki)
Najlepiej, gdy mięsa mielimy sami lub kupujemy zmielone dla nas – przy nas.
Przygotowanie farszu :
Powyższe składniki połączyć, wyrabiać około 20 minut. Tak, to nie pomyłka – dokładnie tyle trzeba mieszać w mikserze wszystkie składniki!
Uwaga: jeśli chcesz tylko wypróbować mój przepis najlepiej zmniejsz ilość mięs i wody dwukrotnie (a nawet ogranicz się do 100 g mięsa każdego rodzaju), gdyż farszu jest na prawdę bardzo dużo!
Wykonanie pierożków:
Ciasto na kołduny wykrawać kieliszkiem – mamy w założeniu otrzymać tycie krążki ciasta pod mięsne nadzienie. Nadziewać przygotowanym farszem, zlepiając dokładnie brzegi. Można zwinąć lub pozostawić niezawinięte.
Gotowe kołduny, do czasu gotowania, odkładać na lnianą ściereczkę (koniecznie pod przykryciem, aby nie wyschły) lub zamrozić – pojedynczo (ja mrożę na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia). Po zamrożeniu, zebrać do woreczka i pozostawić w zamrażalniku.
Kołduny przed podaniem gotować 10 minut w przygotowanym uprzednio rosole (najlepiej wołowo-drobiowym.
Podawać z klarownym, czerwonym barszczem.
Zachęcam do prób, kołduny litewskie to nasz wigilijny hit!🎄🎄