Piękno Dolnego Śląska – Łysiec, Trzy Siostry i Ostatni Smok.

Łysiec (964 m n.p.m., – niem. Kahlerberg) – szczyt w Górach Bialskich

Trzy Siostry i Ostatni Smok. Nieco inna Legenda.

Bajka-niebajka. Koło czasu nawija srebrną nić i snuje czarodziejską opowieść. Wydarzyło się to dawno, dawno temu w Górach Bialskich. Gdzie ludzie żyli z naturą. I dzięki naturze. Rodziny trzymały się razem, bo wystarczająco groźny był przestwór otaczających lasów, surowych gór, leśnych strumyków – szemrzących za dnia. Wieczorne mgły kładły się po łąkach miękką, złudną pierzyną omamień. A nocą… Nocą przybywały strachy i budziły leśne zmory. Zaniepokojona sowa przerywa łowy. Złowieszczo wyje wilk. Niedźwiedzica mocniej otula ogromnym futrem swe małe. Olbrzymi cień musnął czernią wierzchołki drzew. Opowieść się zaczęła:

Pierwsza siostra. Dobra. Łagodna. Błękitnooka. W lniane kłosy wplata latem skromne niezapominajki. Zimą wiąże je ochrowym rzemieniem. Jest młoda, silna i piękna nienazwanym, wewnętrznym ciepłem, które odbija się w jej oczach. Oczy zwierciadło duszy. Jej dusza musi być piękna. Kochają ją zwierzęta i ptaki siadające na ramionach. Gdybym szukała ze świecą – nawet setki mil dalej nie znalazłabym nikogo, takiego jak Ona. Daromiła.

Druga siostra – twarda jak skała, czarne węgły oczu prześwietlają rentgenem każdego śmiałka i nieśmiałka. Nad nimi wachlarz zalotnych rzęs, a poniżej śmieją się karminowe usta. Śmieją i przyciągają jak magnes. Są stworzone do całowania – mówią zalotnicy. Powiernica siostrzanych trosk – zaprzeczają siostry. Powiesz jej coś na ucho, usta ściągnie w zadumie, a potem zawsze znajdzie właściwą drogę. Wysoka, szczupła, sprężysta. Najstarsza. Sława.

Trzecia siostra jest zielonooka i długonoga, jak żyrafa, której przecież nie znają i znać nie mogą. Jej twarz okalają loki soczystego burgundu. Gęste loki. Kiedy siada zamyślona w leśnej gęstwinie na powalonym pniu ogromnego klonu, pokrytym soczyście zielonym mchem, te loki spadają kaskadą. Kaskada zamienia się nieoczekiwanie w kwiatową łąką, kiedy wplata w nie leśne żółcienie. Jej wąskie dłonie są stworzone dla kwiatów i ziół. Żółcień wielołodygowy, glistnik jaskółcze ziele. Zna je od dziecka. Nikim nieuczona. Jeszcze niestraszna szeptucha-samouk. Nazbiera ziół, przyniesie w wiklinowym koszyku lub chuście naprędce utworzonej z przewiązanej w biodrze spódnicy. Uleczy zimą i na przednówku. Ludzie będą wdzięczni i miodu przyniosą. Trzecia siostra – Dobrogniewa.

Siostry wzajemnie się kochają i wspierają. Jak nie-siostry. Takie siostry to skarb. Nie dziwota, że szybko znajdują mężów. Młodzi, jak to często w bajkach i nie-bajkach bywa, są zakochani i szczęśliwi. Jeszcze żyją bez trosk. Jeszcze nie mają dziatek. Młodzieńcy kochają siostry, a siostry kochają na śmierć swych przystojnych wybranków. Jednak pewnego razu, młodzieńcy nie wracają z łowów…

Zrozpaczone siostry wylewają morze łez, miotane rozpaczą i niepewnością nie chcą dać wiary gadaniom miejscowych, że ukochanych porwał smok. Potwór zamieszkiwał na górującym nad okolicą wzniesieniu i na smoczą modłę nękał okolice, porywając krowy, tudzież inne owce. Nigdy ludzi. Daromiła, Sława, Dobrogniewa nie wierzą, bo to przecież prawda być nie może. Jednak, działać muszą – działać trzeba, bo to serca wybrani. Leśne ścieżek dywany wiją się jak czarodziejskie. Nie ma innej drogi. Siostry muszą iść tą jedyną, przez las wskazaną. Na miejscu znajdują kości. Z rozpaczy zamieniają się w skały. Odtąd Trzy skały – Trzy Siostry górują nad okolicą. Zbłąkany wędrowcze usiądź u ich stóp, posil się latem granatowymi jagodami i zapłacz nad losem Daromiły, Sławy i Dobrogniewy.

Zapłacz, bo młodzieńcy z łowów wrócili, a nie zastawszy swych serc wybranek zemstę smokowi poprzysięgli. Smok niczemu nie winien, smok piękny, odwieczny. Jego łuski ostatnie na ziemi. Nie czyńcie krzywdy smokowi nieszczęśni młodzieńcy. Smok na Łyścu pas startowy ma. Zostawcie go! Proszę …

Młody sołtys Goszowa serce ma zatwardziałe i nieczułe na wyginięcie gatunku. Za namową młodzieńców na smoka krasulę mleczną narychtował. Już ci biedna krasula, nadziana smołą i siarką i trocinowymi delycjami czeka na smoka. Potwór zjadłszy podstawione bydlęcie boże, trawiony od środka ogniem, wzlatuje po raz ostatni w niebo. Niebo błękitne, bez jednej chmurki. Słońce złote, gorące. Po raz ostatni jego promień odbija się w smoczej źrenicy. Przeraźliwy ryk, w którym ostatni smok na tej ziemi zawarł całą swą rozpacz za światem, za górami, za tym słońcem złotym, przeszywa niebo. Smok koziołkując, spada na szczyt góry, a młodzieńcy podpalają wokół niego las. Przeklęci. Smok spalony na popiół. Miejsce smoczej kaźni bezdrzewne na wieki.

Odtąd, po wieki wieków, spleceni legendą Trzy Siostry, Ostatni Smok i młodzieńcy snuć będą swoją historię.

A do zapoznania się z oficjalną wersją legendy o trzech siostrach zapraszam tu: (kilk) i o smoku – tu (klik)

Trzy Siostry (niem. Grenzfelsen) (kilk)- zgrupowanie skał: jednej małej i trzech dużych na stoku Łyśca na wys. 800-825 m n.p.m. Wysokość skał sięga 19 m, szerokość 33 m ze szczelinami dochodzącymi do 3 m szerokości. Na zdjęciu – skała pojedyncza. Skałki są chętnie odwiedzane przez wspinaczy i turystów, podążających szlakiem niebieskim. Zbocza skał porośnięte są niezliczoną ilością krzaków jagód. Wokół rośnie las świerkowy; uwaga na kleszcze – w sezonie bywa ich tu bardzo dużo. Nieoficjalnie skały nazwane są: Rzepicha, Libusza i Olga.
Z wierzchołka rozpościera się cudowny widok na Góry Złote i Dolinę Białej Lądeckiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *